Jak powinno wyglądać przetwarzanie danych osobowych w placówkach medycznych? Na ten temat krążą już prawdziwie śmieszne historyjki. Ja postaram się przybliżyć ten temat dla tych, którzy są zmuszeni podejść do niego trochę poważniej. Zaznaczam, że poniższy wpis ma charakter dość ogólnikowy, bowiem nie mogę przewidzieć specyfiki konkretnej przychodni czy gabinetu lekarskiego.

Przypomnijmy, że pomimo wejścia w życie RODO, nadal obowiązują dla placówek medycznych podstawowe wytyczne, które mają na celu poszanowanie intymności i godności pacjenta. Po prostu należy ściszyć głos rozmawiając z pacjentem o jego stanie zdrowia czy choćby chronić jego kartę zdrowia przed nieautoryzowanym dostępem (nie pozostawiamy jej nigdzie bez opieki).

Dla potrzeb rejestracji pacjenta, placówka powinna mieć wyznaczone osobne miejsce, które umożliwi spełnienie czynności rejestracyjnych poza ciekawskim okiem innych pacjentów lub osób postronnych. Przy okienku powinna znajdować się tylko jedna osoba, ewentualnie jej opiekun prawny lub członek rodziny. Pozostali petenci powinni znajdować się w większej odległości. Niestety, ale spełnienie tego wymogu nie jest możliwe w małych placówkach. Tam bardzo często nie ma po prostu miejsca lub poczekalni wyznaczonej dla pacjenta.

Rejestracja telefoniczna powinna być w ogóle odseparowana od rejestracji głównej. W trakcie rozmowy, zazwyczaj głośnej, można wyłapać dane osobowe przekazywane na potrzeby rejestracji (czyli wyciągnięcia numerka, karty).

Na potrzeby potwierdzenia lub ustalenia tożsamości, osoba rejestrująca może poprosić pacjenta o okazanie dowodu osobistego lub innego dokumentu stwierdzalnego tożsamość lub zaproponować wpisanie tych danych do blankietu. Taki blankiet powinien być zniszczony zaraz po wprowadzeniu danych lub zabezpieczony i zniszczony na końcu dnia pracy. Nie ma sensu zastępować papierowego formularza jego wersją elektroniczną. Cyfrową wersję jest jeszcze trudniej zabezpieczyć i niesie to dodatkowe problemy. Radzę pozostać przy wersji papierowej. Cyfrowe urządzenia przetwarzajcie dane osobowe podlegają również inny przepisom prawnym.

Jak wzywać na wizytę. Najlepszym wyjściem byłby system numerków elektronicznych, które wyświetlałyby się przy drzwiach gabinetu. Do tej pory spotykałem się jedynie z wyczytywaniem nazwisk bezpośrednio przez lekarza, który wychodził z gabinetu. Dopuszczalne jest używanie tylko imienia ale w tym przepadku najlepiej połączyć je z godziną wizyty (co nie zawsze się uda bo wyjdzie zamieszanie jeżeli godzina ulegnie przesunięciu). W przypadku zagrożenia życia i jeśli nie można zastosować powyższych wytycznych, można pominąć zakaz używania imienia i nazwiska. Takie podejście stosuje się np. w Oddziałach Ratunkowych lub Izbach Przyjęć.

Jeśli chodzi o identyfikację lekarzy to nadal obowiązuje wymóg posiadania przez nich tabliczki identyfikacyjnej umieszczonej w widocznym miejscu (art. 36 ustawy o działalności leczniczej). Muszą być na niej umieszczone takie dane jak imię, nazwisko i funkcja. Reszty (o lekarzu) można dowiedzieć się w okręgowej radzie lekarskiej.

Większa swoboda jest w przypadku rozmów o stanie zdrowia w wieloosobowych salach chorych. Lekarz powinien rozmawiać o stanie zdrowia chorego, najlepiej, w odosobnionym miejscu. Nie zawsze jest to możliwe, choćby ze względu na ciężki stan chorego. Wtedy dopuszcza się rozmowę na sali. Można również rozmawiać na tematy bieżące związane z monitorowaniem stanu zdrowia chorego lub procesem leczenia (dotyczy również obchodu lekarskiego, pielęgniarskiego).

Inaczej mówią przepisy gdy chodzi o rozmowę lekarza z pacjentem, a która nie dotyczy bieżących czynności medycznych lub obchodu. Wówczas należy zachować prawo do prywatności i rozmowa powinna odbyć się w odosobnieniu. Oczywiście może pozostać osoba bliska pacjenta, za jego zgodą. Jeżeli w związku ze złym stanem zdrowia, pacjent nie może opuścić sali wieloosobowej, wówczas należy mu zapewnić jak największą prywatność czyli użyć parawanu i ściszyć głos podczas rozmowy.

W trakcie obchodu, w sali mogą przebywać tylko osoby uprawnione, opiekunowie prawni, bliski krewny. W momencie omawiania stanu zdrowia innej osoby, opiekunowie i rodzina innych pacjentów muszą opuścić sale. Nie stosuje się tego wymogu w sytuacji gdy zwłoka w bezpiecznym przekazaniu informacji medycznych, naraziłaby pacjenta na śmierć. Wówczas rozmowa może odbyć się wszędzie.